„Nie jestem techniczna” – mit, w który sama długo wierzyłam
Znasz to uczucie, kiedy słyszysz słowa takie jak: „panel administracyjny”, „wtyczka”, „link afiliacyjny”, „host”... i masz ochotę kliknąć „zamknij kartę” i wrócić do czegoś bezpiecznego – jak lista zakupów?
Też tak miałam. Przez lata mówiłam o sobie:
„Nie jestem techniczna.”
Aż w końcu zorientowałam się, że to nie była prawda. To był tylko strach.
Mit, który nas blokuje
„Nie jestem techniczna” to jedna z najczęstszych blokad u kobiet – szczególnie po 30-tce czy 40-tce. Wydaje nam się, że pewne rzeczy „już nie dla nas”, że to za późno, za trudne, „to nie mój świat”.
A przecież:
używamy bankowości mobilnej,
obsługujemy Facebooka,
robimy zakupy online,
ogarniamy kalendarz Google,
wysyłamy maile, screeny, filmy, emoji...
Czyli potrafimy więcej, niż same sobie przyznajemy.
Techniczne, czy po prostu nieznane?
Zrozumiałam, że „techniczne” nie znaczy trudne. Znaczy: nowe. A nowe rzeczy zawsze są trochę niewygodne – dopóki nie stają się… znajome.
Tak samo, jak kiedyś pierwszy raz gotowałaś rosół bez mamy obok. Albo wsiadałaś do samochodu jako kierowca. Na początku strach – potem nawyk.
Jak przestałam bać się „technicznych” rzeczy:
Zaczęłam od jednej rzeczy naraz
Zamiast ogarniać cały kurs WordPressa – zaczęłam od założenia konta. Potem dodałam jeden wpis. I tyle. Reszta przyszła potem.
Szukałam kursów dla „zwykłych ludzi”
Nie dla informatyków, nie dla geeków. Tylko takich, które mówią prostym językiem – z ekranem krok po kroku i bez presji.
Pozwoliłam sobie na błędy
Pamiętam, jak przypadkiem usunęłam nagłówek na blogu i nie wiedziałam, co zrobiłam. Wzięłam oddech, cofnęłam i... naprawiłam. Świat się nie zawalił :)
Zaczęłam mówić inaczej o sobie
Zamiast „Nie jestem techniczna” – zaczęłam mówić:
„Tego jeszcze nie umiem, ale się uczę.”
I to zmienia wszystko.
Co zyskałam, gdy przestałam się bać technologii?
Sama ogarniam bloga (tak, tego, którego właśnie czytasz!)
Potrafię zapisać się na kurs, obejrzeć go, pobrać PDF, dodać komentarz
Wiem, jak zautomatyzować kilka rzeczy, żeby zaoszczędzić czas
I przede wszystkim – czuję się silniejsza, samodzielna, pewniejsza
Na koniec: Nie jesteś „nietechniczna”. Jesteś w procesie.
Nie musisz być programistką. Nie musisz rozumieć wszystkiego. Wystarczy, że nie przestajesz próbować. Bo rozwój to nie idealne tempo. To odwaga, by iść dalej – mimo niepewności.
Sprawdź też: